Nie rzucaj mi kłód pod nogi, bo nigdy
nie wiadomo czy nie potknę się kiedyś
o jedną z nich biegnąc by uratować ci życie.
Nie kocham Cię wcale, tylko moja dusza
jakaś taka smutna, kiedy przechodzisz obok obojętnie.
Za często chcemy tego, czego nie możemy mieć.
Pragnienia łamią nam serca, męczą nas.
Pożądanie może zrujnować nam życie.
Pamiętaj, jak cholernie trudno
odzyskać raz stracone zaufanie.
I wiesz? Kiedyś przez przypadek uświadomisz sobie,
że to ja byłam tą jedną na milion.
Tą której nie pozwala się odejść, bo ona nie wraca.
To smutne, że gdy jedyna osoba,
która mogłaby mi poprawić humor,
najprawdopodobniej nie ma na to nawet najmniejszej chęci.
Najbardziej boli odejście osób,
które zapewniały, że będą z nami
w tych najgorszych chwilach.
Nigdy nie pokazuj ludziom,
że cokolwiek Cię dotknęło.
Może nie wystarczę, ale będę tuż obok,
prócz Ciebie nie ma mnie dla nikogo.
Milczymy, by nie pogorszyć sprawy.
Tracimy szanse nic nie mówiąc.
Wiem kim byłam, nie pamiętam kim jestem.